sobota, 17 sierpnia 2013

Powrot do Pasji?

Juz ponad dwa lata nie jezdze konno. Bardzo kocham te zwierzeta i tesknie za ta adrealina za te dobre i czasem zle wspomnienia. Mam zamiar wrocic na jazdy jakos tak w lutym  kocham te zwierzeta, sporo osob mi odradza " co jesli cos ci sie stanie? moze to jakies ostrzenie z ta reka?" dzisiaj bylam z kuplami w lesie i byla jakas pani na koniu troszke starsza ode mnie mi odrazu wrocily wposmnienia jak bylam jeszcze na jazdach konnych w terenie i nie tylko. Nie zapomne tego mini galopu w terenie na początku heh..Pozniej to juz bylo coraz lepiej ale ten upadek zrujnowal mi marzenia:c ja wiedzialam ze rodzice mi nie pozwola kontynowac pasji nigdy nie zapomne slow mojej mamy jak wczesniej spadlam
-pamietaj jesli cos ci sie stanie mozesz zapomniec o jazdach do 18 potem na swoja odpowiedzialnosc mozesz wrocico oni moga mogą nie
 zmienic? Pokochalam te zkwierzeta' moze i fakt nie sa bezpieczatku nie bedzie mi latwo do niej wrocic ale sie postaram przelamac starch, nie boje sie koni ze cala sie trzese pewnie bede miala jakiś lek ale musze go przelamac.. nie i ten sport również ale nawet na ulicy nie jest bezpiecznie... Wiedz w lutym tego roku co teraz bedzie postaram sie kontynowac swoja pasje dalej napewno na początek będzie pewnie lonża jakieś klika jazd później już, postaram się inwidualnie. Ale kto powiedział ze to będzie łatwe? Postanowiłam tez kupić Todzia z innej stadniny żeby był ze mną już zawsze. Jest to koń z CCWKS Legia na ul. Kozielskiej. Tek koń wybacza wiele błędów kocham go jest to dla mnie najlepszy kon z tatej stadniny mam nadzieje ze mi się to uda... Trzymajcie Kciuki :)

sobota, 22 czerwca 2013

Urządzenia pomocnicze

Niektorzy z was pewnie sie zastanawiaja po co sa te wytoki, wypinacze, czambon. Po co to jest w ogole?
 Otoz co to jest wytok?

Wytok- Uniemozliwa koniowi zbieranie glowy powyzej okreslonego punktu. Pas przechodzi pomiedzy przednimi nogami a u nasady szyi (tak jak na obrazku) rozdziela sie na dwa wezsze paski zakonczone kolkami, przez sa przewleczone wodze. W okolicy rozwidlenia znajduje sie dodatkowy pasek otaczajcy szyje, ktory utrzymuje calosc w miejscu. Wodze powinny miec skorzane lub gumowe tzw. "motylki" zabiezpieczajce kolka przed zsunieciem sie w stone wedzidla.

Jak dziala wytok?
Gdy kon zadziera glowe wytok ogranicza zasieg ruchu, wywierajac nacisk na wodze i przez to na wedzidlo, ktore dziala sila na bezzebne krawedzie zuchwy. W niektorych modelach dwa paski sa zastepnowane trojkatmi kawalkiem skory tzw "slimak" jednum wierzcholkiem laczy sie on z paskiem idacym do popregu a na dwoch ma kolka do wodzy. Dobrze dopasowany musi miec luz luz na szerkosc dloni w obwodzie paska szyjnegoa jego kolka ( po przyczepiniem dlrugiego konca do popregu i maksymalnym naciagnieciu) powinny sie znajdowac na wyskosci 2, 3 palcow ponizej dolnej krawedzi ganaszy.


Wypinacze- Stosuje sie dopoki jezdziec nie nauczy sie balnosowac dobrze cialem
Mi instruktorka mowila ze to tez pomoga nam zeby szedl szybciej... Pamietam na obozie zawsze to mi zakladali jak mialam Fame ( moze ktos jezdzi w Hubercie i czyta bloga). Sa to dwa paski z jednej i zdrugiej strony przypiane do kolek wedzidla, a z drugiej mocowane do poptegu lubn do kolek przy siodle...

piątek, 7 czerwca 2013

Dlaczego tak dlugo nie pisalam?

Przepraszam ze tak dlugo nie pisalam ale wiecie koncowka roku, wyciaganie ocen itd. Mysle ze teraz bede czesciej pisac co najmniej sie postaram. Zapraszam pozniej jeszcze na mojego nowego bloga ktory poswiece innej pasji "Motocykle". Dlaczego wybrałam jeszcze ten temat to wyjasnie tam :)

piątek, 24 maja 2013

Jak mi tego brakuje

Dlaczego mi sie to musialo przytrafic? Ile ja bym dala zeby w wreszcie wrocic na jazdy konne. Pamietam zawsze kiedy nie mialam humoru a w pt mialam jazde po zajeciach zawsze ten humor byl lepszy. Sporo osob mi mowi zebym nie wracala ale sama nie wiem wrocic czy nie? Tez sie troche boje o siebie, bo moze jest to jakies ostrzezenie z ta reka? Albo na ujezdzanie pojde, nie sa to rzadne skoki przeciez i sa o wiele spokoniejsze. I tak moje narzenia legly w gruzach... Ale wiem ze raczej za rok wracam na jazdy. Nic mi nie stanie na drodze. A teraz dodam kilka obrazow...
Barkuje mi rowniez tego siodlania tej radochy czyszcenia ich... Ogolnie brakuje mi tych jazd...

Zaufanie.. Zwierzeta szybciej zaufaja nam niz czlowiek...
Ta radocha w czasie jazdy... Ten usmiech na twarzy nawet jesli ci nie wychodzi lekkie zdeneewoanie i wszytsko nam wychodzi nagle... Ten wiatr we wlosach...
 Lepiej zginac w siodle goniac marzenia, niz w lozku nie siagniwszy nawet gwiazd
Ten z konia nie spada, co na niego nie wsiada
Najwiekszy szczescie w swiecie to na konskim grzebicie siedziec
Jazda konna- to nie tylko siedzienie w siodle to jest milosc..
Najwieksza chwala nie jest nigdy nie spadac, Lecz wsiadac po kazdym upadku..
Lepiej umrzec goniac marzenia, niz nic nie robic i siedziec przed telewizorem....





wtorek, 21 maja 2013

4 czesc Snu :)

Postanowilam teraz dodawac tekst oto rozpiska co jaka litera oznacza za kazdym razie jak bedzie ktos nowy bedzie tak samo robila :)
W-Wera
A-Andzelika
Ju-Julka
S-Sebek
M-Mama (nie zawsze bedzie ale czasami)

Po lekcjach tak jak sie mumuwilam z Andzielika. Postanowiyslmy zrobic ten wyscig. Ona miała nie dalko tor wysigowy nie daleko siebie, na ktory w kazdej chwili moze przyjsc. Miała rowniez wielka stadnine gdzie w tym byl najszybszy kon na Pomorzu. Ja postanowilam wziasc Wierzbe na ten wyscig, byla najszybsza ze wszytskich moich koni. Jest to kon pelnej krwi angielskiej masci rowniez karej jak Piorun. Zapakowalam ja do przyczepy zeby sie nie zmeczyla. Po 15 min bylam na miejscu, Andzelika juz tam byla. Tak jak myslalam wziela swoja ukochana klacz i najszybsza z calego pomorza, nigdy im rzaden kon nie dorownał. Rozpoczol sie w koncu wyscig szlysmy leb w leb. Zrobilysmy 2 okrazenia Wierzba jako pierwsza przekroczyla linie mety.
 W: No i co?!
 A:Miałas racje nie jestes az taka glupia...
 W: Lol uwazacz kogos ze jest glupim bo sie kumpluje tak zwanymi przez cb "Lamusami"? Trzeba byc nienormalnym rzeby tak uwarzac...
A:Dobra masz juz spokoj ode mnie...
W:No ja mysle a i odczep sie od Sebka...!
W tym momencie podszedl wlasnie Sebek.
S:Gratuluje Ci Wera
W:Ja nic takiego nie zrobilam to jej zasluga.
S:o.O Wierzba twoj najszybszy kon z calej stajni, teraz to ona bedzie najszybsza na pomorzu nawet <Usmiechnol sie do mnie>
W:Moze kto wie <Rowniez sie do niego usmiechnalam>
Zapakowlam ja na przyczpe i wrocilam z Sebkiem do domu. Moja mama byla wsciekla za to ze kolejna lufa z matmy uzyskalam zrobila mi straszna awanture. Sebek mnie uratowal powiedzial ze pomorze mi poprawic on byl z matmy swietny.

sobota, 18 maja 2013

Sen 3Czesc :)

Postanowilam teraz wymyslac kolejen czesci mojego snu. Czasem moze beda dla odmiany inne notki w roznych tematach..


 Pewnego popołudnia wziełam Red'a na przejazdke. Poniewaz rzadko go biore, postanowilam z nim porobic Dresaż byl to jedyny kon ktory sie do tego nadawal. Wyczyszcilam go i okielzalam i wyszlismy na czworobok. Rozgrzalismy sie obydwoje, najpierw step, klus no i galop i ten wiatr we wlosach :). No i zaczelismy sie po malu uczyc, na poczatku w ogole nam nie wychodzilo ale Red byl koniem co sie szybko uczy i po 15min nam wyszlo... Nauczylismy sie w ciagu 1h. Mam swoja najlepsza przyjaciółke Julke ktora ma dwie mlodsze siostry Anie i Zosię. Ostanio dawno sie do sb w ogole nie odzywalysmy. Z powodu klotni a pokłóciłyśmy sie przez durna rzecz. Jak to zazwyczaj sie zdarza. Postanwilam ja pierwsza ja przeprosic i do niej zadzwonilam. Pogodzilsysmy sie i namowilam ja zeby przyjechala poniewaz Bajka dawno nie chodzila. A byl jej to ukochany kon u mnie. Postanowilam zabrac na przejzadzke Pioruna i Bajke. Ona rowniez spananiale jezdzila konno jak ja. Przyjechala i okielzalysmy konie wczesniej juz wyczysilam. :) Pojechalysmy na plaze na zachod slonca. Dawno nie bylam.. Bylo przepieknie potem dzikim galopem po piasku. I wrocilysmy do stajni. Nastepnego dnia byl juz niestety Poniedzialek i trzeba bylo isc do szkoly. Tego dnia bylo troche inaczej w szkole, dolaczyla do nas straszna lalunia, podlizywala sie kazdemu chlopakowi, ktorego napotkala. Rowniez podlizywala sie strasznie mojemu koledze Sebastaniowi ktory strasznie mi sie podoba. Podeszlam do niej i powiedzialam.
 -Od czep sie od Sebastiana?!
- Bo co mi zrobisz debilko?!
-O nie nie bedziesz mnie nazywac debilkom bo tak Ci sie podoba...!
Wiedzialam ze jezdzi konno. Postamowilam zawalczyc o Sebka.
-Zrobmy wysig ty i ja po szkole na koniach.
-Haha Nie masz ze mna szans...!
-To sie okaze.

sobota, 11 maja 2013

Rasy koni dalsza czesc

Konik Polski
 To typowy kuc-twardy i odporny, ekonomiczny w zywieniu dlugo zyjacy i plodny (choc pozno dojrzewaja w wieki 3-5lat), posiada od trudnych warynkow bytowania. Tak jak ich przodek koniki polskie zawsze maja mysztae umaszczenie z prega grzebietowa. Przypomina hucula nic dziwnego, bo obie rasy pogodza od tarpana.

Falabella
Zwierzę to jak na swoje rozmiary jest niezwykle silne- z powodzeniem ciagnie lekkie powozki, moze byc tez dosiadane przez male dzieci. Jednak pokoj rasy wraz ze stronami lopatakami oraz niezwykle wymiarami nie stawia jej posrod najlepszych kucow dzieczycych. Maja ponizej 90cm w klebie sa w roznych masiach. I sa to najmniejsze konie na swiecie.


      Koń Arabski
Konie te sa bardzo delikatne. Konie te nosza wysoko ogon i posiadaja pokazowa niezwykle plyna akcje. Głowa jest osadzona na szyi pod dziwnym katem zwanym mitbah.  To daje zwierzeciu niespotkany zakres w ruchu. Maja rozne masci.
Mustang
Tę nazwe nadaje sie zdziczalym koniom amerykanskim koniom, ktore pojawily sie w XVI wieki. Mustangi pochodzą od wierzchowcow hiszpanskich przywiezionych do Ameryki. Tu wezme pod uwage film z dziecinstwa "Mustang z Dzikiej Doliny" Jest film opowiadajacy o historii Konia ktory oddala sie od swojej hierachi. I napotyka ludzi ktorzy chca go oswisc okieklazac i dosiasc. Ale one nie sa latwe do pokonania. One maja swoje zycie i one chca byc dzikie. Tu pozwole dac tekst z mustanga wszystkie jego piosenki :)


"Nigdy nie ulegne"
Jedno wiem, nie poddam się
Galopem noc, pokonać chcę
Idźcie stąd, zostawcie mnie.
Tam czeka dom, a tu jest mi źle,

Do swoich, wrócę stron.
Mam twardy kark, nie złamią go..
Jestem zdrów, zwyciężę znów.
Żadnej przegranej i szkoda słów..

[Oooo..][Taak..]
Nie ! Nie wiecie co w moim sercu się kryje,
Chcę żyć i przeżyję !
Nigdy nie ulegnę, nigdy nie ulegnę wam Nie!...
[Oooo..]
Kto nie dotrze do fal nie popłynie na ich grzbiecie.
A wy, tak, właśnie chcecie
Nigdy nie ulegnę, nigdy nie ulegnę, wam nie.

Chcę wolnym być, Chcę Żyć !

To stale dręczy mnie,
Dlaczego wszystko poszło źle ?
Chcę już, odejść stąd.
Nie jestem tam, gdzie jest mój dom !

I jedno wiem, nie poddam się,
Ze wszystkich sił, próbować chcę,
Ni kroku wstecz, to ważna rzecz.
Gdy z drogi mej, zabierajcie się Precz !
[Dalej..!]
Nie wiecie co w moim sercu się kryje!
Chcę, żyć i przeżyję !
Nigdy nie ulegnę, nigdy nie ulegnę wam nie..!.
[Oooo..]
Kto nie dotrze do fal nie popłynie na ich grzbiecie.!
A wy, tak, właśnie chcecie.!
Nigdy nie ulegnę, nigdy nie ulegnę, wam nie..!.

Chcę wolnym być, chcę żyć !
[Oo Tak, Chcę żyć!]


"O to ja"

Oto ja, jestem tu
zawołał mnie ten świat, zaufam mu.
Oto ja, nabieram sił
w tym miejscu, gdzie wiem, że będę żył.

To świat nowy, to początek
trzeba żyć i próbować snuć ten wątek.
To mój pierwszy dzień na ziemi,
która czeka na mnie.
Oto ja

Ooo to świat nowy, to początek
trzeba żyć i próbować snuć ten wątek.
To mój pierwszy dzień na ziemi,
która czeka na mnie.
Oto ja Oto ja, jestem tu
zawołał mnie ten świat, zaufam mu.
Oto ja, nabieram sił
w tym miejscu, gdzie wiem, że będę żył.

To świat nowy, to początek
trzeba żyć i próbować snuć ten wątek.
To mój pierwszy dzień na ziemi,
która czeka na mnie.
Oto ja

To świat nowy, to początek
trzeba żyć i próbować snuć ten wątek.
To mój pierwszy dzień na ziemi,
która czeka na mnie.
Oto ja



"Ranny żołnierz"
Dla mnie proszę graj,
graj na trąbce tej
i choć płynie czas
nie wyrzuć mnie z pamięci swej.
Już nie mogę biec
i w bezruchu trwam,
nie zostało nic,
puste serce mam.

Bo żołnierzem jestem rannym
i nie walczę już,
nie wiele tak dziś chcę,
weźcie mnie stąd,
lub tu zostawcie mnie.

Dla mnie proszę graj,
nie mam siły dość,
żadną ze znanych dróg
nie można nigdzie dojść.
Wiem, że bez światła
będę stale tak potykał się,
padnę tu by i już zostać bez sił.

Lecz słyszę, że woła ktoś z oddali,
kilka prostych słów, nie przestań sobą być.
Gdy zagubisz się, opuści cię odwaga,
siły w sobie zbierz,
nie przestań sobą być.

eeeech
Tyś żołnierzem jest,
co o wolność walczy,
o wolności śnisz,
a to jest warte krwi!

"Ten wiatr"
Ten wiatr, on zna
Imię me.
Ten głos, ten wiatr
On woła mnie
Ten żar we mnie sprawia,
Że nocą i dniem
Znów gnam,
Bo zobaczyć Cię chce.

Daleka droga to
Na końcu Ty i dom.
Gdziekolwiek to jest...
Odnajdę Cię !
Jak rzeka się rzuca
za Słońcem co lśni,
Jak orzeł powrócę,
Przy Tobie chcę żyć !

Dosyć rozłąki
Samotność ma kres
Zobaczyć chcę Ciebie
Tam gdzie ty mój dom jest.
Dziś wiem, że każdą z dróg
Do Ciebie dotrzeć, bym mógł,
A gdy mnie mrok uwięzi
Twój blask dotrze tu !

Ty jesteś ja rzeka,
Jak Słońce co lśni
[ Taaak...]
To Ciebie widziałem
Tak to właśnie ty!
O Słońca zachodzie ,
Nocą i w biały dzień...
Tak to Ty
To do Ciebie
Wracać znów chcę...

"Złaź ze mnie no już"
Jeśli myślisz, że pokonasz mnie
To jesteś w błędzie
Nim zrobisz coś ostrzegam Cię
Niełatwo będzie
Ale skoro tego bardzo chcesz
Próbuj bracie lecz się strzeż
Ał!
Złaź ze mnie no już!
I drogą swą idź
Nie ruszaj mnie, bo swobodnie chcę żyć!
No wynoś się precz!
Lub pokaż w końcu coś
Bo ja już tego mam naprawdę dość!
Złaź ze mnie no już!
To tylko jest taka gra
I my w nią gramy
Lecz bardzo małą szansę w niej masz
Jej wynik znamy!
Ale skoro tego bardzo chcesz
Próbuj bracie lecz się strzeż!
Ał!
Złaź ze mnie no już!
I drogą swą idź
Nie ruszaj mnie, bo swobodnie chcę żyć!
No wynoś się precz!
Lub pokaż w końcu coś
Dostałeś nieźle chłopie dzisiaj w kość!
Złaź ze mnie no już!
O!
Złaź ze mnie no już!
No złaź!
Hej!
O!
No już!
No już!
No już!
No już!
No już!
No już!
No już!
Złaź ze mnie no już!

Ciąg dalszy mojego snu :)

Tak jak tyutul brzmi teraz napisze ciag dalszy ( :



   Pewnego dnia kiedy miałam iść do szkoły zauważyłam ze coś dziwnego dzieje sie z Piorunem. On był koniem dosyć spokojnym i rzadko mi brykał a na padkoku bardzo rzadko. Tego dnia jakos dziwnie się zachowaylam biegał cały czas galopem po padkoku. Jakby dawno nie jezdził. A wczoraj byłam z nim na 2h przejżdcze. Pojchałam do szkoły w ogóle nie mogłam sie skupić na lekcjach, poniewaz caly czas myslam co sie dzieje z Piorunem. Kiedy wrociłam do na padoku nie juz go nie bylo. Poszlam do kolegi ktory mi zawsze pomaga w tudnych sytuacjach jak i przy koniach. Powiedział zebym zabrala Pioruna na lonze, jakos dziwnie sie zachowuje. Zabralam go i rzeczywiscie caly czas strzelal mi baranki i rozne jakies dziwne rzczy... Po godzinie sie uspokoil. Pojchalam z kolega na wycieczke. Zeby uspokoic sie i Pioruna. Wszytsko bylo w porzadku pozniej. 
   Nastepnego dnia miałam jechac na zawody skokowe. Ale tego dnia nie mogłam wziasc Pioruna poniewaz zlapala go kolka. Musiałam wziasc innego konia ktory jest rowniez kochany ale on strasznie jest uparty. Zapakowalismy Red'a do przyczepy. Poszlam sie zamelodowac. Nadeszla nasza kolej.. Powiedziałam koniowi zeby sie skupil i nie brykał udalo sie ani jedej zrzutki :). Zajelismu 1miejsce. To był cud u Reda.
Wrocilismy do domu. Na miejscu nic sie nie dzialo. Kiedys jak byłam mlodsza i jezdzilam na zawody zawsze mnie wytali.. A teraz? Nawet ich nie obchodzi ktore miejsce zajelam. W ogole mnie nie sluchaja... Jedynie w czym mnie sluchaja to jakie oceny mam w szkole... Nastepnego dnia Piorun poczul sie lepiej. Postanowilam ze zamiast pojechac do szkoly pojade na wagary na Piorunie. Zaczelismy od Stepa potem Klus... Nagle Piorun stanol mi deba.. Utzrymalam sie. Ale sie zdziwilam on nigdy w terenie nie stawal mi deba... Spytalam sie "Piorun co sie dzieje?" Gestem odpowiedzial mi ze niebezpieczenstwo w oddali cos sie plonelo... Pojchalismy tam. Okazlo sie ze plonie ta malutka chatka co byl moj pies schowany.. zadzwonilam po pomoc.. Przyjechali po 10min.. Oczywiscie podziekowali mi. Ja powiedzialam ze to nie moja zasluga tylko mojego konia.. Wyszmiali mnie...
-Konia? Haha nie badz smieszna dziewczynko
 -Heh.. Mniejsza o to... Do widzenia Panstwu..
Dlaczego nie uwierzli mi ze Piorun dal mi znac ze cos jest nie tak?
Nie kazdy rozumie ze kon ma rowniez 5 zmyslow tak jak czlowiek ale kon ma o wiele lepszy niz my :)

wtorek, 7 maja 2013

Sen

Przepraszam ze dlugo nie pisalam po prostu duzo na glowie mialam...


Dzisiaj opowiem wam jeden z moich snow co snil mi sie jakos tak 2dni temu. Mialam wielka stadnine i byla w niej kilka koni oczywiscie moj kochany Piorun byl to kary kon z gwiazdka. Bardzo go kochalam... Pewnego dnia poklocilam sie z mama, i oddala mojego psa, ja wracam do domu i sie pytam a gdzie jest pies? A mama na to:
 -Oddałam takiemu chłopczykowi.
-Co?!
- Oddalam bo sie w ogole nie uczysz olewasz nauke, i zajmujesz sie tylko tym psem i konmi..
-Ale jak moglas mi to zrobic?! (zucilam teczka i pobieglam do Pioruna)
Wyszczotkowalam go i osiodlam i wybralam sie na poszukiwanie mojego psa. W oddali zauwazylam jakis domek.. Piorun zawsze mnie sluchal wiedz i tego samego mnie posuchal i zostal przy dzwiach.. tego domku
Pies byl przywiazany do jakiegos lozka (albo cos w tym stylu) odrazu ja przytulilam i zabralam. Problem byl z powrotem poniewaz nagle sie sciemnilo i zaczol padac gwaltowna ulewa. Schowalismy sie do stadniny obok ktora byla niedaleko tego malego domku, Nastal ranek i tak wrocilsmy do domu. Moja mama tylko sie na mnie spojrzala... A ja powiedzialam jej "Jeszcze raz oddasz ja albo jakie kolwiek moje zwierze mozesz zapomniec ze wroce do domu kiedy kolwiek, wtedy nawet mozesz sb zapomniec o mnie kompletnie wyprowadze sie jak najdelej od cb"... !!!
I w tym momencie sen sie skonczyl Heh..


środa, 24 kwietnia 2013

Wspomnienia

Bardzo lubie czasem sobie tak usiasc sluchawki w uszy i tak wlasnie powspominac jak to bylo kiedy jezdzilam konno. Mi po prostu tego brakuje, czemu musial byc tak bolesny ten upadek... Ni moglo sie skonczyc sie zwykylym upadkiem tylko ze zlamaniem reki... Albo nie potrzebnie skakalam ta stacjonate. Mam taka nadzieje ze wroce na te jazdy, moze i fakt no nie bedzie latwo bo juz ponad 2lata nie jezdze ale boje sie tych zwierzat, przeciez one sa takie kochane... To one pierwsze cie zrozumieja niz czlowiek.. Moze i fakt nie odpowie nam, ale zrozumie o wiele szybciej, zawsze sa cieplutkie i moze maja swoje humorki brykaja, zrzucaja i inne rozne rzeczy.. Mi sporo osob mowi zebym nie wracala bo co jesli cos zlego sie naprawde stanie? TYpu np zlamie kregoslup i do koncna zycia inwalida.. Ale tak jak mowilam nic mi nie stanie na drodze ani nikt mi nie zabroni kontynowac pasji "Lepiej zginąc w siodle Goniąc Marzenia niż w łóżku nie siagniwszy nawet gwiazd.." Ale wracajac tak do tematu.. Dlaczego ja je pokochalam? To jest pytanie.. Otoz. Te zwierzeta moze i sa wielkie i niebezpieczne ale upadki to jest nasza wina a nie ich. Kochalam terany, zawsze jak byl klus ja zaliczalam galop, dopiero w tyg juz jezdzilsmy galopem wszyscy, Zwany na obozie Galopiren :p Po prostu mi tego barkuje nawet czasem gdzie ogladam swoje pierwsze jazdy na lezka sie w oku kreci no jednak konie to moje zycie moja pasja cos co kocham.. I nikt mi nie zabroni ich kochac i jezdzic za rok  nie ma mowy...!!!

czwartek, 18 kwietnia 2013

Dzisiaj beda skroty i rasy niektorych koni :)

Skroty

xx- Kon czysten krwi Angielskiej.
oo-Kon czystej krwi Arabskiej
wlkp-Kon rasy Wielkopolskiej
m-Kon rasy malopolskiej
kn-Kon Polski (zwane rowzniez fiiordy)
hc-Kon Haculski
A-Dział na ujeżdzalni
B-Dzial skokow
C-Dzial wszchstonego konkursu konia wierzchowego (WKKW)
Kj-Klub jezdziecki
Sj-Sekcja jezdziecka


Rasy koni:


Kon Fryzyjski
Pochodza z Holandii, a wywodza sie od prymitywnego konia lesnego. Niejednokrotnie byly przedstawiane w dzialach starych holenderskich mistrzow pedzla wykonywaly cwiczenia zalicznae do Houte Ecole. Sa atrakcyjne, muskularne, choc nie nie wielkie, maja zwarta krepa sylwetek dodam tez ze maja wspanilay swoj step,klus jak i galop. Wystepuja wylacznie w karym (czarnym) umaszceniu z minalmanym bilaymi odmianami (ktore nie sa dobrze widziane) i mierza ok 150cm w klebie.




Reszta ras w kolejnej notce :) Napiszcie jakie rasy jeszcze chcecie.

wtorek, 16 kwietnia 2013

Z czego sklada sie siodlo i Oglowie

Siodło: sklada sie z Tylni lek,siedzisko, przedni lek,tybinka duza, przystuly, strzemie, poduszki kolanwej nizej dodalam obrazek. Nie ma na nim przysylow a wiec co to jest?
Przystuly sa to paski gdzie zapina sie popreg ktory biegnie pod brzuchem konia. Ktore zawsze zapina sie na pierwsza i ostania klmare.

Ogłowie: zwane rowniez uzda.

Jak wlozyc wedzidlo? Napewno nie jest to takie latwe. Cos o tym wiem nie kazdy lon lubi je brac, czesto bywa tak ze musimy miec jakis przysmak w reku albo owies co w niektorych stajniach nie mozna. Nalezy wlozyc palec do miejsca gdzie kon nie ma zebow i tam nas nie ugryzie wtedy nam otworzy nalezy wtedy go nagrodzic. Czesto tez tak bywa ze nie da rady z palcem wtedy jak mamay przysmak bierzy pod wedzidlo i wkladamy Uwaga Niektore konie kombinuja i probuja brac sam przysmak. Ale najwazniejsza rzecz przy tym Nagrodzic powiedziec np "Dobry Tod" Nie zawsze trzeba mowic po imieniu. Ja zawsze mowilam wtedy po imieniu :)

czwartek, 11 kwietnia 2013


Dzisiejsza notka bedzie o kilku rzeczah ktore robie zwiazane z konmi oczywiscie. :)
Tak jak juz wspomnialam od 2lat nie jezdze konno nie jest mi wcale z tym weslo... Poniewaz ja kocham te zwierzeta. Wczoraj z mama jak rozmawialam to dalam mamie do wiesci ze za rok wroce na jazdy.. Nie obchodzi mi to ze ktos sie o mnie marwti, po prostu nie moge zyc bez tych zwierzat. Pamietam jak jezdzilam jeszcze konno to czasem bylam bez humoru ale jak podeszlam do konia na ktorym mialam jezdzic odrazu byl lepszy humor. Moze i fakt nie powinnam wrocic na jazdy. Ale to jest moja Pasja  cos co kocham...
Teraz aktualnie zostaje mi chodze czasem na CCWKS Legia sekcja jezdziecka. Tam do dzis sa moje ukochane dwa konie. Ostanio wlasnie jak bylam na legii, łzy mi sie zakrecily w oku, poniewaz ja kocham zapach siana i innych roznych zapachow w stajni, moze i jest to dziwne ze tesknie za tym zapachem no ale tak bywa. Tez zostaja mi tylko wspomnienia ogladanie zjedc z obozow albo filmikow lub rysowanie ich. Moze kiedys dodam swoje rysunki ( : Tesknie za tymi jazdami... Jak ja bym chciala cofnac ten czas i zeby to sie nie stalo...

czwartek, 4 kwietnia 2013

Czesc dalsza mojej hist..

Potem mialam jazdy juz w tkkf Hubert. I własnie tak po jakims czasie po pewnym czasie moje marzenia legly w gruzach. Spadlam dosyc powaznie na reke.
To bylo tak: Moja instruktorka powiedziała do mnie "No to moze teraz troche galopem?" Ja sie zgodzilam no i na zakrecie w galop udalo mi na dobra noge :) A nie zawsze mi to wychodzilo.. Potem najechałam na stacjonate 50cm ( tak na rozgrzewke). Nagle Fama stanela mi deba (zlapalam sie mocno kolanami siodla i rowniez jej szyi). Potem najechalam jeszcze raz na te sama przeszkode i bylo w porzadku. Nie wiem co sie stalo ze stanela mi deba nie miala czego sie przestaszyc.. Potem porobilam troche wolt i pol wolt klusem. Na sam koniec chcialam najechac na przeszkode wyzsza w koncu nie byl to problem ale fakt Fama nie bardzo lubila skakac wiec. Najechalam na przeszkode 120cm. Kon zrobil solidne wylamanie nie utrzymalam sie i spadlam mocno na reke, mozna tez by powiedziec ze to ja bardzo chciałam skoczyci co mi z tego wyszlo? Co sie pozniej okazalo zlamanie z przemieszczeniem kosci. To było moze i juz 2lata temu ale takie rzeczy pamieta sie do konca swojego zycia..
Od tego czasu nie jezdze konno. Nie jest to przeciez wina jej tylko moja, no ale co ja poradze. Strasznie mi brakuje tych jazd tych zabaw tego czyszczenia siodlania skakania no i zawodow od pewnego czasu. Czasem zaluje ze skoczylam na tej przeszkodzie. Moze dalej bym kontynowala te swoja pasje. Ale wiem jedno ze wroce na te jazdy, nikt i nic mi nie stanie na drodze co z tego ze kilka osob sie o mnie martwi? To tak jak by motocyklistom zabronic jezdzic. To jest moja pasja i koniec wroce jeszcze i to juz niedlugo... Czesto mam tak jak sb jakies jazdy, albo jak wchodze do stadniny chce mi sie plakac.. Po prostu mi tego brakuje. Przeciez bywaly gorsze wypadki koni albo ludzi i co jakos dalej kontynuja, to czemu ja mam nie kontynowac? Wroce i tak jak juz wczesniej wspomnialam nie obchodzi mnie innych zdanie ani nikt nie stanie mu na drodze...
W tym momencie nie mam zadnej pasji jedynie tylko to moze i rysowanie ale to tez nie zawsze wychodzi. Po prostu moje szczescie zostalo odebrane, to tak jakby odebrac dziecku lizaka tak sie poczulam kiedy wychodzilam z hali i przypomnialy mi sie slowa mojej mamy : "Pamietaj że jeżeli coś Ci stanie już nigdy nie wsiadziesz na konia, chyba ze po 18 na swoja odpowiedzialnosc". Cała bylam zaplakana jak mi to przypomnialo nie moglam powstrzymac lez... Kocham konie i to sie zmieni. Teraz nie moge poprawic sb humoru bo tak jak niektorzy ludzie mowia ze konie poprawiaja humory i tak wlasnie bylo u mnie. Wtulic sie w nie i powiedziec sb ze dzis bedzie dobrze. Dlaczego zycie jest tak trudne i nie mozemy czegos kontynowac bo ktos nam tego zabronil? Na to pytanie chyba malo ludzi zna odp. Mi wlasnie rodzice zabronili jezdzic bo sie o mnie martwia i takie tam.. I tak moje marzenia legly w gruzach... Pamietam jeden swoj sen wlasnie zwiazany z konmi czesto wlasnie mam tak jak ide spac mysle jak to bylo kiedys kiedy siedzialam na konskim grzbiecie... "Bo najwieksze szczescie to lezy na konskim grzbiecie" Mi to szczescie zostalo odebrane.

środa, 3 kwietnia 2013

Kolejne moje przygody z konmi

To wlasnie dzieki obozie w Galkowie stadnie Fernsztainow zaczela sie moja prawdziwa historia z komni. Pierwsze moje jazdy byly na legii. Na poczatku bylo nie zbyt w porzadku strasznie mi nie wychodzilo. Pewnego dnia wzielam Toda. Na pocztku jak zawsze mi nie szlo, ale kilka lekcji i tak jakby bysmy sb zaufali. Tod jest koniem ktory nie lubi brac wedzidla do pyszczka, zawsze mi uciekal ale tego dnia nie uciekl mi. I mi zaufal wiedzial ze ja mi nie zrobie krzywdy. Sa dzieci ktore jak wkladaja koniom wedzidlo to one pukaja o zeby konia. To jakbysmy wzieli lyzke i pukali sb nia o zeby. Konie maja sepcjalne miejsce gdzie mozna wlozycz palec i one wtedy nam otwieraja pyszczek. Moze i fakt wydaje nam sie to ochydne. Od tego wlasnie dnia, wszytskie jazdy staly sie wspaniale, pokochalam Todzia a on chyba mnie. Ale pewnego dnia znowu nam cos nie szlo... Tak jakym nie wiem ktos cofnol mi czas i tak po prostu mnie sluchal jak sie wkurzylam i on to poczul ze jestem juz na niego wsciekla wtedy sie sluchal. Ale tak po klili lekcjach niestety zrezygnbowalismy z legii. I tutaj pamietam moja slowa do mamy i jej odp.
-No fajnie terez juz nie bede jezdzic konno.
-Bedziesz
-No ale jak skoro nie tutaj?
-Znalzlam inna stadnie.
-Serio?
-Tak w pietek masz pierwsza jazde.
No i nadszedl ten piatek ja wesola wrocilam do domu przebralam sie konny stroj i pocjechalismy do tkkf Hubert. Moja pierwsza jazda byla na koniu mojej instruktorki o imieniu Harpun. Jak to zawsze na poacztku wyczeslam i osiodlam . Było zarabiscie. To tam na nowo wszytsko sie zaczelo nowe poznania nowe humorki koni. Po pewnym czasie konie na, ktorych ja jezdzilam zaufaly mi. I tak to wszytsko sie zaczelo. Potem dowiedzialam sie o obozie w Koczku.. Strasznie chciałam pojechac na ten oboz rodzice sie zgodzili, zaplacili mi za ten oboz i po kilku tygodniach pojechałam. Na tym obozie to nie wspomne ze kolezanki przytafily mi sie takie mile, pmocne nie tak jak na tamtych obozach. Ale pamietam taka jedna dziewczynke. Co udawala konia. Wszyscy sie z niej smialismy nawet kadra. Bosh z niej to byla beka. Wcale taka zla nie byla moze fakt wydawala sie dziwna ale nie mozna ludzi oceniac po humorach ani wygladzie.
No ale coz tak bywa, wydaje sie nam ze jestemy fajni a wcale tak nie jest. Wtedy pojechałam po raz pierwszy w swoj teren :). I bywaly upadki w terenie nawet. Jak zawsze gdzies musze zaliczyc glebe. No ale tak raczej ze mna bywa. I tak minely te 2tyg. Tego obozu to ja nigdy nie zapomne.

wtorek, 2 kwietnia 2013

Moje Poczatki w jezdzie konnej.

Pierwszy post bedzie opowiadal jak zaczela sie moja historia z konmi. Bede probowac codziennie dodawac jakies nowe notki, o mojej histori jak to bylo i jak sie to skonczylo.
Marzenia
Zycie jest okrutne... Jest wiele ludzi ktorzy marza i te ich wpsomnienia im sie spelniaja. Ale sa tez osby ktore chca kontynowac swoja pasje ale z jakiegos powodu nie moga... Ja do tych osob naleze.. Opowiem wam swoja cala historie zwiazana z komni...
Wszystko zaczelo sie dzieki mojej babci to dzieki niej od malego nie balam sie koni moze fakt nie jezdzilam na nich jakt to niektorzy od mlodych lat zaczeli...
Ja zeczelam swoja pierwsza jazde na obocie konnym. Był to moj pierwszy oboz bylo zarabiscie. Moze i jezdzilsmy tylko na ujezdzalni w kolko ale i tak byl supeer... Rok pozniej pojechalam na kolejny oboz tym razem byl to inny.. Bylo to Janowie Lubelskim, moze ktos zna? :) Instruktorzy nie za bardzo nie tam lubili no bo czasem wiadomo nie wychodzi albo cos, ma sie te swoje dni tak samo jak i konie tez maja dobre humorki i zle humorki. No ale coz czasem tak bywa.
Kolejnym moim obozem byly Dabki. Tam to dopiero bylo zaroabiscie tak samo jak na pierwszym obozie... Poznalam tam konia o imieniu Asun. To byl siwy kon co prawda czesto jezdzila na nim jedna z moich kolezanek ale tak jakos instrukorka powiedziala zeby wziela innego konia i mi dala, od tego czasu zawsze mi wychodzily jazdy. Wtedy po raz pierwszy mialam swoj pierwszy galop Cudem sie utzrymalam. Nie byl to moze doskonaly galop no bo wiadomo poczatki nie sa latwe ale nie byl to galop na lonzy. Nie ze sie chwale czy cos. I potem jazdy staly sie dla mnie przyjemnoscia. Zafufalam Asunowi a on mi. Niestety jakto na obozach trzeba bylo opuscic niesety. Lzy mi polecialy jak wiedzialam ze nigdy juz nie zobacze Asuna i innych koni z tej stadniny. Kolejnym obozem bylo Galkowo tam to juz w ogole bylo mozna by powiedziec ze prawie ok. Co prawda nie bylo z instrukotow co by nie lubil. Ja kochalam strsznie pomagac w stajni. Zamiast izolowac sie z kolezankami bardziej przesiadywalam w stadnie i pomagalam. Nikt mnie z kolezanek, ale trafilo mi sie chyba 3 kolezenaki co mnie lubily. No ale coz czlowiek nie zawsze jest lubiany.